Regular wrote: Mike E wrote: Regular wrote: Mike E wrote: As Sa'iqa wrote:When was it proven and by whom?
Look up "
Józef Tusk".
So he was sent to concentration camp as... A prisoner.. But what does it change regarding to Tusk. I think he is level headed pragmatic and I would rather see him in power than anyone else. His opponents called him pro-russian at times and went as far as claiming he had a deal with Putin to crash presidents plane in Katyn just to get into power. Probably same people call him a nazi.
Somebody clearly didn't research him... He work in the transportation "department" at a camp, big difference!
I came here not to study about Tusk family and I'm not so keen about shit slinging fest, but care to give me a link? Not that I don't trust You, but simply I don't buy such claims. I can read German and Polish without translators, so please shoot me original sources.
Almost all Germans have relatives related to Nazis anyways. Doesn't make them Nazis.
My grandfathers where on different side in post WW2 insurgency, so what makes me then:D
Czeski portal: dziadek Tuska był nazistą"Józef, dziadek Donalda [Tuska], był oficerem SS i miał brać udział w zbrodniach nazistowskich" – napisał czeski portal internetowy stalo-se.cz. Słowa te padły w tekście opublikowanym z okazji rocznicy wybuchu II wojny światowej, w którym pojawiła się także informacja o wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. Podobne doniesienia pojawiły się wcześniej w rosyjskich mediach.
Portal, reklamujący się jako bezkompromisowy i politycznie niepoprawny, opublikował kontrowersyjny tekst w poniedziałek. "Józef, dziadek Donalda, był oficerem SS i miał brać udział w zbrodniach nazistowskich" – czytamy na stalo-se.cz. W swoim życiorysie Józef Tusk pisał, że od sierpnia 1944 roku do marca 1945 roku pracował przy kopaniu okopów.
W artykule napisano również, że "Polska jest jednym z najbardziej agresywnych krajów w Unii Europejskiej, który na wzór nazistowskich Niemiec chce dokonać ataku na Rosję i wypowiedzieć jej wojnę. Dlatego nikogo nie dziwi, że prezydentem Unii Europejskiej został nazistowski sukcesor i Kaczor Donald z Polski". Tekst zilustrowano fotografią z podpisem "Euronazista Donald Tusk i jego dziad nazista SS Józef Tusk". Dodajmy, że na archiwalnym zdjęciu jest tylko niezidentyfikowany niemiecki oficer w mundurze Wehrmachtu.
Przypomnijmy, że dziadek Tuska służył w Wehrmachcie, ale z informacji, które przekazywała rodzina, wynika, iż został do tej jednostki wcielony siłą i nie miał na to wpływu. W tym kontekście doniesienia czeskiego portalu są wtórne i nie zawierają żadnych nowych wątków, o których Polacy by nie wiedzieli.
Co więcej, tekst na czeskim portalu ukazuje się w momencie, gdy rosyjskie wojska prowadzą walki na wschodniej Ukrainie, a premier państwa, które najmocniej w ostatnich latach ostrzegało Europę przed rosyjskim imperializmem, został szefem Rady Europejskiej. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na próbę stworzenia wrażenia podobieństwa pomiędzy Donaldem Tuskiem a niemieckimi nazistami. Tego typu zabiegi są często używane przez rosyjską propagandę w ostatnich miesiącach.
Sprawa dziadka z Wehrmachtu
O sprawie związku przodka Donalda Tuska z nazistowskimi Niemcami zrobiło się głośno dziewięć lat temu. Historia dziadka z wehrmachtu zdominowała ówczesną kampanię prezydencką. Jednak podczas wyborczej walki nikt nawet nie próbował udowadniać, że dziadek premiera był nazistą. Jacek Kurski w wywiadzie udzielonym "Angorze" w październiku 2005 r. powiedział jedynie, że "poważne źródła na Pomorzu mówią, że dziadek Tuska zgłosił się na ochotnika do Wehrmachtu".
Za tę wypowiedź Kurski został wykluczony ze sztabu Lecha Kaczyńskiego, a następnie z PiS. Głębokie pretensje o te rewelacje miała również do Kurskiego matka Tuska, która wyrażała żal do posła PiS. Nieżyjąca już Ewa Tusk argumentowała, że Kurski, pomimo posiadania wiedzy o skomplikowanych meandrach historii mieszkańców przedwojennego Pomorza, a także Gdańska, użył przymusowego wcielenia do niemieckiego wojska jako oręża politycznego.
"Osobista próba"
Dalsze poszukiwania dziennikarzy TVN i TVP potwierdziły informację, że dziadek Tuska ze strony ojca był w Wehrmachcie, ale nie ma potwierdzenia, że wstąpił na ochotnika. Tusk, który wcześniej zaprzeczał, że dziadek miał związki z Wehrmachtem, po potwierdzeniu się doniesień zapewnił, że nic o tym fakcie nie wiedział. - To dla mnie osobista próba - mówił wtedy Tusk. Informacja, która – jak zauważali komentatorzy – została z wyrachowaniem wykorzystana przez przeciwników Tuska, spełniła swoją rolę i przyczyniła się do wygranej PiS.
Sześć lat później Kurski mówił Monice Olejnik. - Nie chcę do tego wracać, ale okazało się, że wygraliśmy. Okazało się, że dziadek Donalda Tuska rzeczywiście był w Wehrmachcie - stwierdził. Na uwagę dziennikarki, że był, ale nie wstąpił z własnej woli, jak wówczas twierdził polityk PiS, Kurski wyjaśnił, że to "Platforma wówczas kłamała". - Przegrali i bardzo tego żałują - dodał.
"Mało znaczący wywiad"
Jak mówił, to Platforma wyciągnęła całą sprawę "dziadka z Wehrmachtu", cytując jego "mało znaczący" wywiad dla lokalnej gazety. - PO zrobiła to, żeby wygrać wybory z Lechem Kaczyńskim i wbić nas w ziemię. Na szczęście okazało się, że kłamali i Polacy ich za to kłamstwo rozliczyli - stwierdził.
Kurski dodał również, że "wtedy oceniono kłamstwo". - Tamta strona kłamała i została surowo oceniona. To, że Tusk miał dziadka w wehrmachcie to pal sześć. To, że kłamał na ten temat, ściemniał i kluczył, było ważniejsze - stwierdził. - Olbrzymia większość Polaków, wybierając sobie kandydata na najważniejsze urzędy w państwie, ma prawo do pełnej wiedzy wszystkiego na jego temat - podkreślał.